piątek, 11 maja 2012

Tana Toraja - trekking

Wszyscy lokalesi zapytani o trekking w okolicy mowia: "ooo, to potrzebujecie przewodnika". Jako ze z przewodnikiem to zaden fun, wybralismy sie sami - razem z Szymonem, Anita i Robertem. Pierwszego dnia wyjscie na gorujaca nad okolica Mount Sesean (2100 m npm), uciekajac przed lokalnym dziadkiem ktory chcial nas zaprowaszic na gore (boso :-) za 100 000 rupii. Szczyt po kilkukrotnym zmyleniu trasy udalo sie w koncu zdobyc popoludniem, i wieczorem mielismy przytulny nocleg w lokalnej chalupie.

Cmentarzyk
"Tradycyjna" babuszka na polu ryzowym


Wszedzie ryz
Mlode modelki
Widok na Sesean Mountain

Do szczytu jeszcze daleko
Na szczycie

"Taksi" prosze

Drugiego dnia juz sami (reszta pojechala w dalszym poszukiwaniu przygody na Sulawesi) postanowilismy sie przejsc po polu ryzowym - cel z Lampo do Palawa. Po 2 godzinach szukania drogi po polach ryzowych w ogromnym upale poodalismy sie i wrocilismy do drogi. Moze rzeczywiscie przydalby sie przewodnik? :-)

Nocleg w "tradycyjnym" domu



Kogut i pies - typowy widok w Tana Toraja

Tam bylismy wczoraj

Suszenie ryzu

Malutkie wsie na polach ryzowych
Bezkresne (przynajmniej dla nas) tarasy przy Lempo
Szukajac drogi
W drodze do Rantepao


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz