poniedziałek, 1 grudnia 2014

Przeprowadzka

No i w końcu przeprowadzka (początek grudnia). Z Polski przyjechaliśmy samochodem i wszystko udało się spakować na raz. Wygląda na to, że zaczynamy już zbieractwo, bo teraz przewozimy się na raty :-)

Ostatnie zdjęcie pod obrazem na Kanzleistrasse



Zapakowani pod korek


Już na "nowych śmieciach" :-)

sobota, 8 listopada 2014

Kyburglauf

Bieg super (10 km), w malowniczej okolicy, tyle ze ostatni fragment to podbieg pod zamek po schodach...

http://www.kyburglauf.ch/


Schloss Kyburg





Najwazniejsze to wierni kibice :-)




wtorek, 4 listopada 2014

Mamy mieszkanie...

...no, może jeszcze nie mamy, ale dostaliśmy umowę do podpisania.
Tak więc kilka ciekawszych informacji jak się szuka mieszkania w Szwajcarii:

  • po znalezieniu ogloszenia, nalezy sie zglosic do wlasciciela z pytaniem kiedy mieszkanie mozna ogladnac (czasem jest to napisane w ogloszeniu, ale nie zaszkodzi potwierdzic),
  • przy ogladaniu dostaje sie formularz, ktory nalezy wypelnic jesli sie jest zainteresowanym. W formularzu musimy podac miedzy innymi:
    • gdzie pracujemy,
    • nasze zarobki (jesli zarabiamy za malo wlasciciel moze nam odmowic mieszkania, jesli za duzo - rowniez, bo przeciez to mieszkanie moze byc wynajete przez kogos biedniejszego),
    • ile osob bedzie mieszkac (mozemy sie spotkac z odpowiedzia: "to mieszkanie bedzie dla was za male"),

I co ciekawszego mamy w umowie (w sumie 12 stron):
  • w mieszkaniu mozemy hodowac chomika bez zadnych problemow. Zeby miec kota, konieczna jest pisemna zgoda wlasciciela. Na chodowanie wezy, skorpionow i innych tego typu zwierzat nie ma i nie bedzie zgody,
  • mieszkanie nalezy regularnie (codziennie) wietrzyc, otwierajac wszystkie okna na osciez na kilka minut,
  • w mieszkaniu NIE mozna suszyc prania. Do tego sluzy suszarnia w piwnicy (oczywiscie pralki rowniez znajduja sie w piwnicy i sa wspolne dla ok. 5 mieszkan),
  • kaucja za mieszkanie znajduje sie na rachunku bankowym do ktorego dostep ma wlasciciel, ale roczne odsetki mamy dostawac na nasze konto (w końcu to nasze pieniądze :-),
  • wszystkie rzeczy w piwnicy muszą być w odległości co najmniej 5 cm od ścian - żeby był obieg powietrza,
  • właściciel nie ponosi odpowiedzialności za dokumenty, które ulegną zniszczeniu w piwnicy (wilgotność, etc.),

A przykładowo znajomy zrezygnował z mieszkania jak dostał w umowie zapis, że "nie może posiadać/kupić samochodu", bo pod blokiem i w okolicy nie ma miejsc parkingowych... :-)




Na koniec jeszcze ciekawszy link o dziwnych prawach w Szwajcarii (wiekszosc z nich i tak nie dziala :-) http://www.newlyswissed.com/11-weird-swiss-laws/

sobota, 25 października 2014

Cold weekend in Ötztal

Jak co roku z Polski do Ötztal przyjechało kilka osób na zakończenie sezonu. Weekend zimny, ale po raz pierwszy spanie w pensionie z sauną :-) No i dla mnie to zaledwie 250 km od domu...

Środek przy LW
Schräge Platte
Zaraz za Schräge Platte
WLB przy LW+
Generalnie wody mało (może z wyjątkiem Brandenbergera, na którym niespodziewanie poszła fajna woda), ale za to jakie doborowe towarzystwo :-) I do tego urodziny Wiktorka gratis :-)

W pensionie przy HW



sobota, 18 października 2014

Kinderzoo w Rapperswil

W weekend wycieczka do zoo, a właściwie do Kinderzoo w Rapperswil. Różnica niby niewielka ale jednak - zwierząt nie ma jakoś dużo, ale do większości można podejść na wyciągnięcie ręki, a niektóre nawet dotknąć.








Widok na Rapperswil

Most drewniany w Rapperswil

niedziela, 12 października 2014

Wodospady Renu i dzwony

Jak prawdziwi turyści będący w okolicy Zurychu, nie mogliśmy ominąć klasycznej atrakcji turystycznej jaką są wodospady Renu. Na wodospadach ludzi co niemiara, aż trudno sobie zrobić zdjęcie bez innego turysty włażącego w obiektyw :-) Faktem jest że same wodospady robią wrażenie znacznie większe niż na filmikach kajakowych :-)


Oczywiście niektórzy za nic mają oglądanie takich cudów natury i wolą zajmować się wrzucaniem liści do rurki...

Dzwony

Codziennie, co godzinę (nieważne czy jest to 12 w południe czy 3 w nocy), w naszym mieszkaniu słychać dzwony z pobliskiego kościoła (i to generalnie tak, że ktoś nie przygotowany może spaść z krzesła). Gdy napomknąłem w pracy, że mam trefne mieszkanie (i że następne muszę znaleźć dalej od kościoła), usłyszałem: "Musisz się przyzwyczaić. Żeby w Szwajcarii nie słyszeć dzwonów musiałbyś mieszkać w totalnej dziczy. Wiesz, to taki tradycyjny kraj, dobrze jeśli słyszysz dzwony tylko z jednego kościoła na raz...". Od tego czasu zaczęły nam mniej przeszkadzać :-)

piątek, 3 października 2014

Przyjazd na miejsce

Po ok. 14 godzinach w samochodzie dotarliśmy na miejsce. Tymczasowe mieszkanie mamy całkiem fajne i w miarę blisko centrum.

Uff, jesteśmy na miejscu

Pierwsze wrażenia pewnie takie jak wszystkich co tu przyjeżdżają - ale drogo. Obiad w knajpie: 30-40 franków (czyli 100-150 zł). Całodzienny bilet na lokalny pociąg/tramwaj (+ strefa, tak żeby dojechać na pobliską górę z punktem widokowym) - 16 franków (50 zł).

Widok na Zurych z Uetliberg



Generalnie staramy się nie przeliczać cen na złotówki, ale i tak nam to nie wychodzi :-) Rejestracja w biurze miejskim - 100 franków za osobę (350 zł). Pewnie to podejście się zmieni po pierwszej wypłacie, ale wypłata jest "z dołu", a za wszystko trzeba płacić "z góry" :-)

Póki co staramy się znaleźć mieszkanie na stałe gdzieś pod Zurychem, ale to pewnie zajmie nam jeszcze dobrą chwilę.
Żeby wynająć mieszkanie, trzeba się najpierw pokazać i je obejrzeć, następnie wypełnić formularz (wszystkie dane osobowe, także wysokość zarobków), złożyć wraz z zaświadczeniem z miejsca pracy i czekać aż się zostanie wybranym. Trochę inaczej niż u nas :-)

czwartek, 2 października 2014

Zaczynamy od nowa :-)

Od naszego powrotu do Polski minęły już ponad dwa lata. Były wzloty i upadki, czasem było lepiej, czasem gorzej. W końcu nadszedł czas na kolejną zmianę i wyjazd. Tym razem już nie na koniec świata, ale do centrum Europy, i mniej "przygodowo", a bardziej rodzinnie. Kierunek - Zurych.

Pakowanie


Stałego mieszkania będziemy szukać dopiero na miejscu, więc póki co wynajmujemy coś tymczasowego. Kosztuje majątek, ale przynajmniej jest blisko centrum i jest umeblowane (mieszkania na stałe wynajmuje się nieumeblowane - generalnie nie ma nawet lamp :-).