No dobra, wracamy do pisania bloga. Z myślą o naszych wiernych czytelnikach postaramy się wkrótce pouzupełniać ostatnich kilka miesięcy :-))
Do Zurychu przyszła jesień - zresztą tak jak pewnie wszędzie na tej szerokości geograficznej. Gdzie można jeszcze załapać trochę słońca? Oczywiście w słonecznej Italii!
Wybór padł na Toskanię. Trochę plaży i troszkę zwiedzania okolicznych miasteczek.
Zaczęliśmy trochę wcześniej na północ, od Cinque Torre - malowniczych, kolorowych miasteczek w Ligurii nad brzegiem Morza Śródziemnego. Głównie plączemy się po miasteczku Monarola, i podjeżdżamy na chwilę pociągiem do Riomaggiore. Monarola jest zdecydowanie mniejsza i mniej oblężona przez turystów.
Na wieczór lądujemy na plaży w Marina di Piza. Generalnie plaża jest mocno "industrialna" (wszędzie falochrony i prywatne plaże), więc raczej będziemy tu tymczasowo. Jutro chcemy jechać dalej na południe.
Co za czarne paskudztwo wciskacie dziecku zamiast kupić frytki albo tiramisu?
OdpowiedzUsuńNo właśnie to się okazało nie najlepsze, ale fast-food w postaci góry owoców morza smażonych na głębokim oleju był pycha (niestety zdjęcia nie mamy).
OdpowiedzUsuń